Mówisz, że znasz język obcy? Czy aby na pewno?

#poradyżaka

29.8.2023

Kilka lat lekcji języka w szkole daje mniejsze lub większe podstawy do tego, aby powiedzieć: „znam język obcy”. Co to właściwie znaczy? Można uczyć się języka niemieckiego nawet kilkanaście lat w szkole, a mieć problem, gdy trzeba zapytać w Berlinie o drogę na dworzec. Po wielu latach spędzonych w Hiszpanii można otrzymać dokumenty z urzędu w języku kastylijskim i niewiele z nich zrozumieć.  A z drugiej strony, niektórzy potrafią oglądać filmy w Internecie bez tłumaczenia na polski i mają głębokie, lecz błędne (!) przekonanie, że świetnie znają język, bo film zrozumiały. Dlaczego tak jest?

Teoria versus praktyka

Nauka języka wymaga praktyki, ale bez teorii też jest ciężko. Szkopuł tkwi w proporcjach. Jeżeli zbytnio skupimy się na teorii, czyli gramatyce i suchych słówkach, to znajdziemy się w językowej ślepej uliczce, w którą nikt inny nie skręca, więc i porozmawiać nie będzie z kim. Uczenie się języka w teorii to bolączka większości absolwentów szkół oraz kursów, gdzie nie kładzie się nacisku na umiejętność rozmawiania.

Teoretyczna znajomość języka powoduje nadmiar wiedzy o regułach języka oraz niekomunikatywność. Przeczytaliśmy górę podręczników, a gdy obcokrajowiec nas zapyta, którędy do hotelu, zapominamy języka w gębie, za przeproszeniem, bo trudno nam złożyć słowa w zdania.

Po drugiej stronie jest inna skrajność - znajomość małego wycinka języka mówionego z kompletną nieświadomością gramatyki. To częsty przypadek osób, które wyjechały za granicę w celach zarobkowych i nauczyły się języka używanego w miejscu pracy i w życiu codziennym. Świetnie sobie radzą w pracy, sklepie, wśród najbliższych znajomych, ale zrozumienie pisma z urzędu albo kontakt z osobami spoza swego środowiska prowadzą do bólu głowy.

Ciężko zrozumieć język oficjalny, jeśli brak podstaw. W takich sytuacjach często nawet nieświadomie używa się slangu i powiedzonek, które mogą prowadzić do nieporozumień w kontakcie z osobami z zewnątrz. Co z tym zrobić? Teoria powinna iść w parze z praktyką i odwrotnie. Inaczej się nie dogadamy.

Czynna znajomość języka a bierne rozumienie

Tak, okazuje się, że język można znać biernie. To wówczas, gdy zdobyliśmy umiejętność rozumienia ze słuchu oraz tekstu czytanego, ale na tym się zatrzymujemy. Rozumiemy język, ale nie umiemy go używać, a nawet jeśli, to na niskim poziomie. Możemy na przykład znakomicie rozumieć dzieła literackie - czytamy je do poduszki, ale sami nie zastosujemy słownictwa i struktur gramatycznych. Odbieramy przekaz i wiemy, o czym mowa, ale sami uciekamy w prostsze słownictwo, a gramatykę redukujemy do minimum.

Podobnie się dzieje, gdy oglądamy całe sezony seriali w języku obcym i obrastamy w piórka, że co jak co, ale język to znamy, że mucha nie siada. OK, jeśli stosujemy ten język na takim samym poziomie, jak go rozumiemy ze słuchu oraz pilnie uczyliśmy się w szkole gramatyki, jest szansa, że mamy rację. Warto jednak zachować pokorę i pamiętać, że każdy native speaker z dyplomem filologii swego języka, byłby innego zdania, gdyby nas posłuchał.

Czynna znajomość języka - odwrotność biernej - polega na umiejętności stosowania reguł i bogatego słownictwa. Po czynach ich rozpoznacie. Kto uczył się pilnie z pierwszej czytanki w języku obcym, a później wyszedł z tym do ludzi rozmawiać i szlifować umiejętności, ten przeszedł do czynu i praktycznie poznaje język. I o to chodzi, czy nie? Czynna znajomość języka to dowód na skuteczną naukę.

Jak to więc jest z tymi językami? Nie warto się uczyć?  Oczywiście, że nie. Uczyć się języków trzeba i do tego zachęcamy. Warto tylko pamiętać o tym, że:

●     nie ma dobrej praktyki języka bez podstaw w teorii;

●     języka trzeba używać, aby szlifować czynną znajomość i nie wpaść w pułapkę biernej;

●     pokora też tu się liczy.

Pokora? Tak to już jest. Z jednej strony trzeba dążyć do perfekcji w nauce języka obcego, ale z drugiej pamiętajmy, że nie jesteśmy idealni nawet w używaniu języka ojczystego. Nie oceniajmy innych uczących się języka. Wobec swojej znajomości języka też warto mieć dystans. Można robić błędy i tego nie wiedzieć. Fakty autentyczne, akwen wodny, cofać się do tyłu. Na dzień dzisiejszy to bynajmniej na tyle.

Cykl #poradyŻaka tworzy Barbara Kazimierczak - doktor filozofii, socjolożka działająca od lat w projektach edukacyjnych. Trenerka motywacyjna, twórczyni treści, tłumaczka, edukatorka i tutorka.